top of page

Insights

Absolwenci MBA: konsultanci jutra.

By

Google, Facebook i Amazon mogą znaleźć więcej nagłówków, ale firmy konsultingowe wciąż przyciągają najwięcej studentów w najlepszych szkołach biznesu, ponieważ pozostają największymi rekruterami, zgodnie z najnowszymi statystykami dotyczącymi miejsc MBA.

Absolwenci MBA: konsultanci jutra


Google, Facebook i Amazon mogą znaleźć więcej nagłówków, ale firmy konsultingowe wciąż przyciągają najwięcej studentów w najlepszych szkołach biznesu, ponieważ pozostają największymi rekruterami, zgodnie z najnowszymi statystykami dotyczącymi miejsc MBA.


W obliczu wzrostu zainteresowania firmami technologicznymi, stały atrakcyjność konsultingu – zwłaszcza McKinsey, Boston Consulting i Bain, czyli „wielkiej trójki” – odbywa się kosztem finansów i bankowości, które wciąż wychodzą z recesji.


Ostatnie badania sugerują, że niewiele ponad jedna trzecia osób, które rozpoczynają konsulting po ukończeniu studiów, nadal pracuje w tej dziedzinie sześć do ośmiu lat później. Jednak dla studentów MBA nadal atrakcyjne są wysokie wynagrodzenia początkowe — do 145 000 USD rocznie — i szybki rozwój kariery oferowany przez firmy konsultingowe.


Mimo to niektórzy obserwatorzy obawiają się, że wpływ doradztwa jest obecnie tak duży, że może wpływać na szkoły biznesu, aby służyć potrzebom zawodu.


Wśród szkół, które zgłaszają statystyki dotyczące umieszczania na swoich klasach w 2015 r., Chicago Booth twierdzi, że sektor konsultingowy zrekrutował 32 procent swoich studentów MBA, co stanowi wzrost o 4 procent w porównaniu z ubiegłym rokiem i po raz pierwszy doradztwo w szkole zbliżyło się do upadku. usługi finansowe.


Firmy konsultingowe zatrudniły najwięcej MBA w Dartmouth's Tuck School of Business w 2015 roku drugi rok z rzędu. Ponad jedna trzecia jej absolwentów MBA w tym roku rozpoczęła działalność konsultingową, a duża trójka zyskała 18 procent.


„W ciągu ostatnich kilku lat około jedna piąta absolwentów Tucka pracowała w trzech dużych firmach konsultingowych, a obecny cykl rekrutacji ma na celu kontynuację tego trendu”, mówi Stephen Pidgeon, zastępca dyrektora szkoły ds. rozwoju kariery, który dołączył do McKinsey kiedy ukończył studia w Tuck w 2007 roku. „Doradztwo bardzo dobrze wpisuje się w zainteresowania studentów MBA, ponieważ poszukuje ciekawskich intelektualnie osób z mocną mieszanką umiejętności twardych i miękkich — najlepsza szkoła biznesu jest jednym z najlepszych miejsc do znajdź bogatą mieszankę tych ludzi”.


W czasie kryzysu finansowego Harvard Business School ulokowała jedną czwartą swoich MBA w konsultingu. A jego atrakcyjność nie ogranicza się do Stanów Zjednoczonych. Insead poinformował, że w 2014 r. firmy konsultingowe zatrudniły 41 procent z 1011 MBA, z czego ponad jedna czwarta została zatrudniona przez trio czołowych firm.


Spojrzenie wstecz na historię sugeruje, że na początku konsultingu to właśnie firmy strategiczne potrzebowały szkół biznesu, aby pomogły w legitymizacji ich rozwijającego się zawodu. Teraz ich wpływ wykracza poza rekrutację. Joe O’Mahoney, starszy wykładowca w Cardiff Business School mówi, że kilka europejskich szkół, takich jak Grenoble i Cardiff, prowadzi teraz moduły konsultingowe. Inne, takie jak UCD Smurfit, prowadzą studia magisterskie w zakresie doradztwa w zakresie zarządzania, podczas gdy Lancaster zaprasza konsultantów Accenture do nauczania na jednym ze swoich magisterskich studiów magisterskich.


Profesor Sturdy mówi jednak, że nawet jeśli usługi te są objęte programem studiów MBA, dobrzy nauczyciele akademiccy ze szkół biznesu nie boją się poddawać ich znaczącej krytyce. „Nawet najlepsze firmy konsultingowe przy sprzedaży pomysłów opierają się na korelacji, a nie na przyczynowości”, mówi. „Ten problem pojawiłby się na każdej klasie metod badawczych”. Profesor Sturdy twierdzi, że firmy konsultingowe mogłyby jeszcze bardziej przyczynić się do uczenia się MBA, omawiając bardziej praktyczne przykłady, ale uważa, że utrudnia im to, by kojarzyć się tylko z sukcesem.


Najlepsze firmy uważają, że ich relacje ze szkołami są korzystne dla obu stron, ale ich wiodący rekruterzy chętnie podkreślają swoją przyszłość, a także obecne potrzeby rekrutacyjne. „Chcielibyśmy, aby MBA dowiedzieli się więcej o dynamice organizacyjnej i nauce podejmowania decyzji” – wyjaśnia Mel Wolfgang, szef globalnej rekrutacji w BCG. „To pomogłoby klientom wchłonąć pracę, którą wykonujemy i zmienić ich podejmowanie decyzji na lepsze”.


Brian Rolfes, dyrektor ds. globalnych rekrutacji w McKinsey, mówi, że praca z klientami nadal wykracza poza tradycyjne doradztwo strategiczne i obejmuje wdrażanie, restrukturyzację, transformację i rozwiązania cyfrowe. „Klienci szukają również bardziej wyspecjalizowanego doświadczenia, więc osoby z dyplomem MBA i doświadczeniem w określonych funkcjach lub branżach są ważniejsze niż kiedykolwiek”, mówi.


Wzajemne korzyści były najbardziej widoczne między McKinsey i Harvard Business School – tak splecionymi, że pisarz Martin Kihn ukuł termin McHarvard w House of Lies, swojej kontrowersyjnej książce o konsultingu. Dzięki swojej metodzie studium przypadku firma McKinsey pomogła wzmocnić studia MBA na Harvardzie, nadając mu realny charakter. McKinsey nadal korzysta z wywiadu opartego na przypadkach, aby rekrutować MBA.


Cały artykuł: https://www.ft.com/content/4030aa82-9775-11e5-9228-87e603d47bdc

bottom of page